To już ostatni lakier od Cleme Cosmetics jaki mam Wam do pokazania. Większych zastrzeżeń do niego nie mam, więc dzisiaj nacieszycie oko głównie kolorem ;) Na zdjęciu trzy warstwy (kryje po dwóch), bez topu.
Nie ma to, jak skleroza. Zrobiłam fotki pół roku temu, wrzuciłam do folderu i dopiero dzisiaj znalazłam. Ostatnia dwójka od Cleme z kolekcji Oh La La! Dla mnie
Po długiej przerwie na scenę wchodzi Lola. To trzecia kobitka z kolekcji Oh La La! firmy Cleme . Ciut lepiej nakładała się od poprzedniczek, ale nie powaliła m
Kolejna kobitka Cleme z kolekcji Oh la la! - Viviane. Na moje marne oko, to ciepły, brzoskwiniowy róż. Znowu nie mój kolor, ale nawet przyjemny. Na pewno ładni
Chciałam wstawić jakieś zdjęcie z pozytywnym, mocnym kolorem na paznokciach, żeby nawiązać do tej słonecznej (jak narazie) pogody za oknem i znalazłam obecnie t
Bardzo marzycielski odcień :) Oprócz nowej miłości do piasków Golden Rose to właśnie niebieskie lakiery (jak nigdy) podbiły moje serce w te wakacje :) Densfjołek Colour Alike + brokaty Essence szczególnie.